31 sierpnia 2016

Dobrego złe początki... Part IV




Moi Kochani!


Dzisiaj mija dokładnie rok, odkąd ukazałam Wam tego bloga. Miałam swoje wzloty i upadki, byłam punktualna, ale także skrajnie spóźniona i wyczerpana. Z tego miejsca chcę Wam z całego serca podziękować, że ze mną jesteście i jako nagrodę postanowiłam udostępnić dalszy ciąg DZP, które bardzo przypadło Wam do gustu. Coby nie przedłużać, informuję, że Part IV dedykuję PHantomowiPL, który czekał całą wieczność na tę wiekopomną chwilę i w końcu się doczekał. No to radujcie się, Robaszki moje!

Miłego seansu :D.










Następnego dnia lokalne gazety opisały wszystko, co było moim i Lucy udziałem, oczywiście opierając się o barwne relacje świadków. Każdy mieszkaniec znał moje nazwisko, dlatego, nim jeszcze porządnie się obudziłem, pod drzwiami naszej chatki czekała zgraja żądnych sensacji dziennikarzy. Szczególnie jeden z nich był mocno nachalny, doskonale widoczny i bardzo wyróżniał się, co raczej, moim skromnym zdaniem, nie było zaletą. Na imię miał Jason i co chwilę wykrzykiwał: „Cool!”, czym niemiłosiernie mnie wkurwiał, dlatego miałem chęć obić mu gębę i wysłać z wilczym biletem na Księżyc. Od tego zamiaru odwiodła mnie – a jakżeby inaczej! – Lucy, która zajęła się mną w sposób wysoce zadowalający.
Staliśmy się gwiazdami jeszcze większego formatu, niż dotychczas, ale mając dość zainteresowania mediów, okopaliśmy się w domu i nawet zakupy robiła nam Virgo, która bez skrępowania pozwala się fotografować. Jako że Loki uwielbiał rozgłos, często brał udział w sesjach zdjęciowych, robiąc za jej partnera. No cóż, oboje byli Gwiezdnymi Duchami, czyli bytami, które nie przemijają, pomimo upływu tysiącleci, dlatego starość im nie groziła i zawsze byli w świetnej formie.
O wydarzeniach, ze mną w roli głównej, mówiło się w Magnolii jeszcze przez długie miesiące. Kupcy, przyjeżdżający do naszego miasta, dowiedziawszy się o wszystkim – oczywiście piąte przez dziesiąte – podróżowali dalej i opowiadali o fascynujących wydarzeniach. Dotarły do mnie słuchy, że w naszej kwiecistej miejscowości pojawił się prawdziwy smok, wygonił trzech zadufanych w sobie dupków, ratując tym samym księżniczkę, która w podzięce pocałowała go, a on zamienił się w człowieka. Czytając wraz z Lucy tę historię, zaśmiewałem się do łez, słuchając perlistego śmiechu ukochanej. Chociaż w jednym musiałem przyznać rację temu dziennikarzowi: Gwiazdka była księżniczką, tylko moją i raczej to ona mnie uratowała. Chociażby nie pozwoliła mi zabić Tatsuyi, czego w amoku mogłem się dopuścić, gdyż Smocza Siła to nie przelewki. W końcu używając jej, pokonywałem najsilniejsze bestie, z którymi niejednokrotnie nie radziły sobie zrzeszone gildie magów. I w tym Kwaziu miał rację: byłem potworem w ludzkiej skórze, który tylko czekał, aż nadarzy się okazja i wszystkie ograniczniki znikną. Lucy była niezawodnym hamulcem.
Jakiś tydzień później nasze życie wróciło do względnej normy, a to dlatego, że żądni sensacji ludzie przestali oblegać dniami i nocami nasz dom, natomiast mieszkańcy jeszcze przez miesiąc zatrzymywali nas na ulicy i dopytywali, jak to naprawdę było. Ja po tygodniu takich pytań straciłem cierpliwość, dlatego Lucy tłumaczyła po sto razy głuchym staruszkom, że gazety mocno ubarwiły opowieść, ale część prawdy w sobie zawierają. No naprawdę! Jeśli wcześniej bym się w niej nie zakochał, to na pewno zrobiłbym to teraz, bo widząc jej uśmiechniętą, radosną twarz, słysząc miły, kojący wręcz głos i czując ciepło jej dłoni w swojej, moje serce trzepotało w piersi niczym kanarek w klatce. Byłem szczęśliwy, jak nigdy dotąd. Pragnąłem mówić o niej jak najszybciej „moja żona”, dlatego, gdy miesiąc po bijatyce z Bezsilnym Triem wpadłem na, moim skromnym zdaniem, genialny pomysł, postawiłem sobie za punkt honoru uczynić Lucy moją na wieki.
Gdy dwa miesiące później wróciliśmy z misji, zgarniając spore wynagrodzenie, bo wyjątkowo niczego nie zniszczyłem, postanowiłem coś sobie. Po zostawieniu bagaży w domku, Lucy zapowiedziała, że wybiera się na targ, a ja poprosiłem Happy’ego, żeby jej towarzyszył. Wcześniej oczywiście wtajemniczyłem go w swój plan, dlatego bez szemrania się zgodził i obiecał, że nie wygada się ani słowem. No cóż, zagroziłem mu tylko, że kiedy zdradzi tajemnicę, może pożegnać się z rybkami przez najbliższy rok, a wiadomo, że to dla niego większa kara niż tęgie lanie. Gdy tylko zniknęli mi z oczu, pędem opuściłem chatkę i skierowałem się w stronę dzielnicy sklepów jubilerskich. Jakiś czas temu na jednej z wystaw widziałem wprost stworzony dla Lucy pierścionek zaręczynowy. Już wtedy wyobrażałem sobie go na jej smukłej dłoni, ale nie byłem pewien czy rozmiar będzie odpowiedni, dlatego podwędziłem jej ze szkatułki jakiś inny, taki, który raz jeden widziałem na jej palcu.
Zdyszany, zatrzymałem się przed schodkami prowadzącymi do „Władcy Pierścieni”[i] i spojrzałem na szybę wystawową. Był tam! Czekał na mnie, a błyszcząc w promieniach październikowego słońca, wyglądał jakby uśmiechał się do mnie i mówił: „Kup mnie! Kup!” No cóż, nie mogłem mu odmówić, dlatego postawiłem stopę na pierwszym stopniu, by następnie nacisnąć klamkę. Drzwi otworzyły się bez najmniejszego skrzypnięcia, a ja znalazłem się w królestwie srebra i złota, które z każdego kąta patrzyło na mnie z nadzieją, że oto nadszedł dzień, w którym opuści szklaną gablotę i zadomowi się w jakiejś rodzinie na dłużej. Pokręciłem głową, dając błyskotkom do zrozumienia, że ich chwila jeszcze nie nastała, i skierowałem się w stronę lady, za którą stał wysoki, siwowłosy mężczyzna, przyglądający mi się szarymi, błyszczącymi inteligencją oczami znad szkieł prostokątnych okularów. Jego włosy były gęste i równo, schludnie przycięte, dlatego przywodził na myśl statecznego dziadka, a nie najlepszego jubilera w Magnolii. Ubrany był w białą koszulę, której kołnierzyk wyglądał na wykrochmalony, a pod szyją pyszniła się elegancka czarna muszka. Na koszulę założył grafitową kamizelkę, kolorystycznie współgrającą z eleganckimi spodniami, które przyodziewały jego nogi. Był nieco wyższy ode mnie, dlatego przywodził na myśl kogoś niebezpiecznego, ale jego dobrotliwy uśmiech i delikatne kurze łapki w kącikach oczu, utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest iście towarzyskim człowiekiem.
Zatrzymałem się przy ladzie, spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się. Nim zdążyłem się odezwać, usłyszałem jego łagodny, dystyngowany, nieco dziadkowy – inaczej nie umiem tego określić – głos.
— Witam. W czym mogę pomóc? – jego pytanie było profesjonalne, a tego się spodziewałem po osławionym właścicielu równie sławnego sklepu jubilerskiego.
— Przyszedłem kupić pierścionek zaręczynowy dla mojej ukochanej – powiedziałem na jednym wdechu, zdradzając zdenerwowanie, którego wcześniej nie czułem. Wiedziałem, że to podniosła chwila, dlatego serce i głos nie współgrały ze mną, szalejąc na całego.
Jubiler spojrzał na mnie uważnie, lekko mrużąc oczy, a po chwili rozjaśnił się w uśmiechu.
— Miło mi, chłopcze, że wybrałeś mój sklep – powiedział i rozpromienił się jeszcze bardziej. Założył ręce za plecy i obrócił się w stronę gablot, które znajdowały się naprzeciw wejścia. – Mamy niesamowicie duży asortyment – kontynuował, wskazują prawą dłonią wnętrze sklepu – dlatego myślę, że nie będziesz miał problemu z dobraniem odpowiedniego pierścionka. – Tutaj spojrzał na mnie i chciał coś jeszcze dodać, ale go uprzedziłem.
— Już wiem, który chcę – powiedziałem tylko, a jego brwi uniosły się wysoko. Jednakże profesjonalizm wziął górę nad zaskoczeniem, które – sądząc po reakcji – odczuł, dlatego zabrał głos:
— Który cię interesuje, chłopcze? – zapytał, uważnie mi się przyglądając.
— Na wystawie ma pan piękny pierścionek z niebieskim oczkiem – powiedziałem, patrząc na swoje prawo, bo tam znajdowała się moja upatrzona zdobycz. – Tylko ten mnie interesuje – dodałem, a jego brwi ponownie powędrowały w górę, ale wyżej niż poprzednio. Gdy odzyskał rezon, ruszył w stronę wystawy, przystanął przy niej i zanurkował dłonią między puzderka, na których pyszniły się kolie, naszyjniki i inne cudne wytwory jego spracowanych dłoni. Podsunął okulary nieco wyżej i przyjrzał się zawartości pudełka, które trzymał w prawej dłoni. Przenosił spojrzenie z pierścionka na mnie, co zaczynało działać mi na nerwy, bo osobiście chciałem zmierzyć rozmiar koła, zapłacić i pobiec jak na skrzydłach do mojej ukochanej.
— Ten, powiadasz? – W zamyśleniu pocierał brodę palcem wskazującym i kciukiem, a kąciki jego ust nieco się uniosły, tworząc nostalgiczny uśmiech.
Podszedł do mnie i położył puzderko na ladzie, by później obrócić je zawartością w moją stronę. Gdy zobaczyłem z bliska cudownie wykonany pierścionek, moje oczy rozbłysły, bo byłem pewien, że spodoba się Lucy. Kiedyś mówiła, że chciałaby taki z niebieskim oczkiem, którego obręcz byłaby stworzona z przeplatających się nici żółtego i białego złota. Co prawda rozmawiała wtedy z dziewczętami w Gildii, ale moje wszystko słyszące uszy podsłuchały tę rozmowę. Zapamiętałem wszystko bardzo dokładnie i szukałem tego ideału. W końcu się udało! Zgodny z jej opisem znalazłem we „Władcy Pierścieni”, dlatego ostatnio robiłem wszystko, żeby zdobyć jak najwięcej pieniędzy i móc kupić to cudo ukochanej.
— Tak – szepnąłem w zachwycie, odpowiadając na pytanie jubilera.
— Hmm – mruknął, dlatego uniosłem głowę i spojrzałem na niego. Pocierał brodę w zamyśleniu, a później skrzyżował ze mną spojrzenie. – Wiesz, chłopcze? To najdroższy, najpiękniejszy i najbardziej niepowtarzalny pierścień, jaki obecnie posiadam. Pracowałem nad nim całe trzy miesiące, dlatego jest dla mnie bardzo wyjątkowo, i także dlatego zdobił moją wystawę przez długi czas. – Zmrużył nieco oczy i przyglądał mi się. – Pytanie, czy będzie pasował na palec twojej ukochanej? – zapytał, a wtedy sięgnąłem do kieszeni spodni i wyjąłem pierścionek, który wcześniej podebrałem Lucy.
— Proszę zmierzyć z tym – powiedziałem, wręczając obręcz mężczyźnie. Złotnik uważnie przyjrzał się podanemu pierścieniowi, wyjął ten, który zamierzałem kupić Lucy i przyłożył jeden do drugiego. Na moje nieprofesjonalne oko miały identyczna średnicę, dlatego w duchu się uśmiechnąłem.
Spojrzałem na jubilera, którego brwi powędrowały w górę. Gdy położył obydwa pierścienie na blacie, popatrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem, a później uśmiechnął się.
— Ten pierścień – chwycił „niebieskie oczko” (tak je nazywałem w myślach) w palce i uniósł na wysokość moich oczu – niewątpliwie jest przeznaczony twojej ukochanej. Czekał na kogoś, kto zapragnie go z całego serca podarować drogiej osobie i uszczęśliwi ją w ten sposób. Wcześniej mówiłem, że nie jest na sprzedaż, ale teraz, gdy to ty go chcesz, wszystko się zmieniło. – Westchnął i przymknął powieki, opuszczając głowę, którą po chwili gwałtownie uniósł. Przyjrzał mi się, uśmiechając się dobrotliwie. – Ten pierścień jest szczególny, dlatego długo czekałem na kogoś, komu bez żadnych zastrzeżeń będę mógł go sprzedać. Padło na ciebie. – Uśmiechnął się. – Dobrze ci z oczu patrzy, chłopcze, dlatego jestem pewien, że tym podarkiem, uszczęśliwisz swoją ukochaną. – Oddał mi podany mu wcześniej pierścień, który schowałem do kieszeni i czekałem, bo wiedziałem, że będzie chciał coś dodać. Nie myliłem się. – Kamień, który zdobi obręcz, to najprawdziwszy szafir. Dawno temu mój pradziadek znalazł go w Górach Północnych, przyniósł do domu i badał na wszystkie strony – mówił, obracając w dłoniach pudełko z upatrzonym przeze mnie podarkiem. – Kiedy przyjrzysz się uważnie, w środku serca porusza się niebieskawa magma, zupełnie jak żywa, rozumna istota. Spójrz – dodał i podsunął mi pod nos pierścień, chociaż przy moim sokolim wzroku nie było to konieczne, ale faktycznie, w środku kamienia o kształcie zbliżonym do karcianego kiera, poruszała się płynna, niebieskawa substancja, między którą przeświecały złote i srebrne refleksy, wyglądające jak gwiazdy na nocnym niebie.
— Piękne! – powiedziałem z zachwytem. – Lucy na pewno się spodoba – dodałem, patrząc jak urzeczony na „niebieskie oczko”.
— Lucy to imię twojej ukochanej? – zapytał jubiler. Skinąłem twierdząco głową i uśmiechnąłem się. – W takim razie powiem ci coś jeszcze. Ten kamień ma swoją nazwę. Lazurowa Gwiazda – tak wypowiadał się o nim mój pradziadek i sądzę, że to trafne określenie – dodał i uśmiechnął się.
— Nawet nie wie pan, jak bardzo pasuje do Lucy – powiedziałem, uśmiechając się. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, dlatego dodałem: – Moja ukochana jest Maginią Gwiezdnej Energii, a ja pieszczotliwie nazywam ją Gwiazdką – zakończyłem i wyszczerzyłem się. Zachwycony staruszek klasnął w dłonie i powiedział:
— Idealne połączenie, młodzieńcze!
A później dokonaliśmy transakcji. Przyglądałem się jak z wielkim pietyzmem zamyka puzderko i pakuje je do czerwonej ażurowej siateczki, którą następnie złożył na moje dłonie. Na odchodne życzył nam szczęścia i prosił, żebym kiedyś przedstawił mu Lucy, o której mówiłem. Solennie zapewniłem, że tak będzie, a następnie pożegnałem się i, pogwizdując pod nosem, ruszyłem do chatki, spodziewając się, że Lucy i Happy jeszcze nie wrócili. Gdy otworzyłem drzwi, okazało się, że miałem racje, dlatego zacząłem przygotowania do najważniejszego wieczoru mojego życia.






Mmmm… Co tak pięknie pachnie? – usłyszałem od drzwi, dlatego wychyliłem głowę z kuchni i uśmiechnąłem się do Lucy, która trzymała naręcze papierowych toreb w ramionach.
— Nasza dzisiejsza kolacja – odpowiedziałem zgodnie z prawdą, biorąc z jej dłoni zakupy. Zaniosłem je do kuchni i zacząłem rozkładać na swoje miejsca, a ona, nieco wycieńczona, padła na jedno z czterech krzeseł, ustawionych wokół stołu.
Happy wleciał do kuchni, postawił na stole resztę siatek i padł pyszczkiem na blat. Widać zmęczył go ten niewielki shopping. Uśmiechnąłem się i pogłaskałem go po łepku. Gdy spojrzał na mnie, bezgłośnie powiedziałem „dziękuję”, na co odpowiedział delikatnym uśmiechem. Podszedłem do Lucy i ucałowałem ją w czubek głowy.
— Kochanie, idź trochę odpocznij. Ja tutaj ogarnę.
— Ale…
— Wiesz, nawet taka sierota jak ja, wie jak nie spalić ziemniaków w piekarniku – powiedziałem z uśmiechem i pocałowałem ją w usta. Widząc, że siły ją opuściły, wziąłem jej drobne ciało w ramiona i zaniosłem na sofę do przedpokoju. Przytuliła się do poduszki i z lubością zamknęła powieki, wzdychając. – Odpocznij – rzekłem i wróciłem do kuchni. Teraz dla odmiany chwyciłem Happy’ego w ręce i położyłem go w hamaku, czyli tam, gdzie Lucy nie lubiła spać, a niebieski kot wprost przeciwnie.
— Masz? – zapytał szeptem i lekko uchylił powieki. Skinąłem tylko głową, a on dodał: – Całe szczęście. – Po chwili spał jak niemowlę. Ucałowałem go w czoło i rzucając ostatnie spojrzenie najważniejszym osobom mojego życia, wróciłem do kuchni, gdzie biłem się z garami, chcąc przygotować coś jadalnego.






No! Nareszcie skończyłem! Udało mi się ugotować coś, co nadawało się do zjedzenia i nie spaliłem niczego! Byłem z siebie dumny, chociaż spędziwszy trzy godziny nad jednym daniem, zastanawiałem się, coby było, gdybym musiał umieć gotować na czas? Aż się wzdrygnąłem na myśl o takiej ewentualności. Teraz pozostawało mi zadbać o wystrój, dlatego w srebrnym świeczniku umieściłem błękitną świecę i podpaliłem palec, który przyłożyłem do knota. Ogień zaczął drgać, a po chwili wosk topił się, spływając po gładkiej powierzchni świecy małymi kropelkami. Patrzyłem na ten proceder jak urzeczony, ale zupełnie nieprzygotowany stół kazał mi wrócić do rzeczywistości. Nakryłem blat białym, haftowanym obrusem, na którym, wzdłuż węższych boków położyłem granatowe serwetki opatrzone złotymi gwiazdkami różnych rozmiarów. Następnie swoje miejsce znalazły białe talerze, sztućce i kieliszki. Wino już chłodziło się w lodówce, kolacja grzała w piekarniku, napędzanym lakrymą prądotwórczą, a mi zostało tylko ubrać się i zbudzić Lucy. Chciałem, by była jak najbardziej naturalna, a i ja sam nie planowałem paradować w nie wiadomo jak eleganckich ciuchach. Mieliśmy czuć się swobodnie. Happy spał i nie planowałem go budzić. Może później.
Gdy już zmieniłem ubranie, zaszedłem do salonu, kucnąłem przy sofie, mając twarz Lucy tuż przed swoją, i delikatnie się uśmiechnąłem. Śpiąc, wyglądała słodko i bezbronnie, zupełnie jak Śpiąca Królewna. Moje serce szybciej zabiło. Kochałem ją tak bardzo, że podchodziło to pod obłęd! Pewnie można mnie z powodzeniem nazwać wariatem, ale nieszczególnie mi to przeszkadza. Ktoś, kto kiedykolwiek był zakochany, wie, jakie to uczucie, bo nie tylko kobiety odczuwają te „motyle” w brzuchu. Męska populacja dotrzymuje w tym kroku damom.
Gdy potarłem jej policzek, poruszyła się niespokojnie i wydała z siebie coś, co zrozumiałem jak „umniunium”. Fajnie, prawda? Uśmiechnąłem się, rozczulony tym jak pociera dłonią prawą powiekę. Nachyliłem się bardziej i złożyłem na jej ustach szybki pocałunek. Drgnęła, ale nie otworzyła oczu, dlatego powiedziałem:
— Lucy, kochanie, kolacja gotowa.
— Mhm – mruknęła. – Jeszcze pięć minut – dodała, czym niemiłosiernie mnie rozbawiła. Zacząłem rechotać jak nawiedzony, na co raptownie usiadła na łóżku i przyglądała mi się uważnie, szeroko otwartymi oczami.
— Witaj, Śpiąca Królewno – powiedziałem i wstałem z kucek. Podszedłem do niej, oparłem dłonie na jej udach i przybliżyłem swoją twarz do jej, po czym złożyłem na jej lekko rozchylonych wargach namiętny pocałunek. Gdy jęknęła, odsunąłem się nieco i przyglądałem jej mocno zarumienionym policzkom. – Kocham cię – szepnąłem, łącząc nasze czoła. W odpowiedzi najpierw się uśmiechnęła, a później rzekła z mocą:
— Ja ciebie też kocham, Natsu. – Moje serce znowu zabiło jak szalone, a ja wręcz straciłem dech, tak mnie wzruszyły jej pewne słowa. Życie z nią na pewno będzie cudowne, chociaż, jak to w każdym związku, kłótnie się zdarzą. Jednakże liczyło się tylko to, jak dobrze nam było ze sobą i jak wzajemnie się uzupełnialiśmy. Ideał kobiety.
— To co? – zagadnąłem, nie chcąc rozklejać się przy ukochanej. – Idziemy jeść? – Skinęła głową, na co chwyciłem ją za dłonie i pomogłem wstać.
— Tylko skorzystam z toalety – powiedziała, dlatego czym prędzej ruszyłem do kuchni. Dotknąłem wypukłości prawej kieszeni, co uspokoiło mnie dostatecznie, zanim Lucy pojawiła się w pomieszczeniu.
Gdy weszła do kuchni, zatrzymała się w progu, rozdziawiając usta i spoglądając na mnie rozszerzonymi ze zdziwienia oczami. Przenosiła wzrok ze stołu na mnie i z powrotem.
— Jejku! Jak tu ładnie – szepnęła i weszła głębiej, a gdy zbliżyła się do mnie, uklęknąłem na prawe kolano i wyciągnąłem w jej stronę otwarte puzderko jubilerskie. W środku połyskiwał pierścionek, który z taką uwagą wybierałem. Moja ukochana mrugała raz po raz zaskoczona, a gdy w jej oczach pojawiły się łzy, uśmiechnąłem się.
— Czy – zacząłem – uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną, Lucy? – Glos lekko mi drżał, ale nie przejmowałem się tym zbytnio, bo na pewno mnie usłyszała. Gdy po jej policzkach spłynęły łzy, chciałem zerwać się z klęczek i przytulić ją, ale uprzedziła mnie – padła na kolana i objęła mnie, szepcząc:
— Tak, Natsu, tak! – Słyszałem w jej głosie radość i wzruszenie. Te same emocje towarzyszyły mi, dlatego wcale się jej nie dziwiłem. Gdy w końcu wypuściła mnie z kleszczowego uścisku, włożyłem na jej zgrabny palec nabytek od jubilera i zaprowadziłem do stołu, po czym usadziłem ją na krześle. Wciąż uśmiechając się jak idiota, obsłużyłem ją, a później nałożyłem porcję sobie. Zjedliśmy w milczeniu, wciąż patrząc na siebie ze szczęściem rysującym się na twarzach. Gdy Happy’ego obudził zapach naszego posiłku, pochwaliliśmy się, co przespał. Cieszył się jak wariat, latał w tę i z powrotem, aż wleciał w ścianę, bo zapomniał użyć hamulca. Nie spodziewałem się po nim aż takiej reakcji, ale skoro był szczęśliwy, wiedziałem, że teraz może być już tylko lepiej, aczkolwiek czasami myślałem, że to nieziemskie szczęście nie może trwać wiecznie. Gdybym wiedział, co przyniesie przyszłość, dziękowałbym Bogu za każdy dzień, każdą minutę, a nawet sekundę, którą spędziłem z Lucy.






Hej ho, Kochani!
Jak widzicie, wreszcie napisałam ciąg dalszy i powiem Wam, ze aż trudno mi uwierzyć, że między tą, a poprzednią częścią jest pół roku przerwy. No normalnie coś niesamowitego! W zasadzie nie wiem, co tu jeszcze poględzić, bo na zegarze zaraz będzie trzecia rano, dlatego poproszę o wypisanie błędów i wyrażenie opinii. Co do dalszego ciągu, zapewniam, że „będzie się działo i znowu nocy będzie mało”. No, może trochę przesadziłam, ale zdarza się, gdy człowiek ma bardzo zmęczony umysł. I to chyba wsio ode mnie.

Ściskam!


Wasza R.



Post do znalezienia w zakładce One-Shoty



[i]  Kto się cieszy? Przyznawać się :D. I uprzedzam – nie jestem wielką fanką tej produkcji. Lubię ten tytuł, ot co, a nazwa przyszła mi sama z siebie.

103 komentarze:

  1. To było cudowne! Przez cały czas nie mogłam przestać się szczerzyć jak głupia. Nawet teraz nie mogę xD
    Życzę ci weny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kochanie!

      Bardzo się cieszę, że Ci się podobało i to, co napisałam, wzbudziło w Tobie takie reakcje. Miałam nadzieję, że tak będzie i powiem Ci, że mi samej zamarzyły się takie oświadczyny. Ach! Taki kochany Natsuś! Normalnie jakbym miała go pod ręką, tobym gościa schrupała :D. A Ty, Kochana, szczerz się ile dusza zapragnie!

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  2. O Boże jakie to było słodkie! I ten Władca Pierścieni... nie mogłam przestać się śmiać, sama bardzo lubię i posiadam kilka książek Tolkien'a, a nawet zajmują honorowe miejsce na mojej półce (choć i tak uważam, że Trudi Canavan jest lepsza). Trochę zboczyłam z tematu :p. One-shot cudny, a najlepszy jest, kiedy czyta się wszystkie cztery części na raz :D

    Pozdrawiam i ślę wenę!

    Daria^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Szalona moja ;D. Naprawdę tak lubisz WP? O! To widzę, że wielka fanka mi się trafiła :D. A od Trudi, o której wspomniałaś, nie miałam okazji nic przeczytać. Z pewnością kiedyś sięgnę po jakiś jej tytuł ;). To jak rozumiem, czytałaś wszystko za jednym zamachem. O rany! Jaka wytrwałość! Tym bardziej, że poprzednie party są dosyć długie. Tylko ten jakiś mocno okrojony, no ale tak wyszło. Dziękuję za komentarz!

      Buziaki ;*;*;*,

      Twoja R ♥.

      Usuń
  3. Na takie cudo opłacało się tyle czekać. Ciężko mi uwierzyć, że Natsu nic nie spalił. Ja też chcę taki pierścionek 😣! Muszę uzbroić się w cierpliwość i znaleźć jakieś zajęcie, bo inaczej zwariuję zanim pojawi się następna część.
    Pozdrawiam i wysyłam wenę 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aki, Słońce, bardzo dziękuję za komentarz i niezmiernie się cieszę, że notka Ci się podobała. Starałam się, chociaż oczy same mi się zamykały, ale jest! A to najważniejsze :). Hihi, widzę, że więcej chętnych na taki pierścionek. Wiecie, Dziewczyny, wystarczy szepnąć słówko chłopakowi, a sadzę, że stanie na wysokości zadania :D.

      Przesyłam masę tulasków!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  4. Kochana to jest przecudne. Tak jak i pierścionek Lucy 😍. Natsu wykazał się dużym romantyzmem. Też chcę takiego faceta jak on. Lucy to ma szczęście. Scena oświadczyn jest super. Końcówka tajemnicza, ale domyślam się co się może wydarzyć.
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego Kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już Zamawiającej się podoba, to mogę odetchnąć z ulgą :D. Wiesz, chciałam coś wstawić na zakończenie wakacji i się udało. A że padło na dalszy ciąg szocika dla Ciebie, no cóż, był prawie gotowy :D. Co do następnych wydarzeń, sama zamawiałaś, to wiesz, co będzie, ale myślę, że obejdzie się bez tragedii w kolejnym parcie, a przynajmniej takie są plany :). Serdecznie dziękuję za komentarz. To naprawdę podbudowuje, a Wy wszystkie tak mi słodzicie, że zaczęłam cierpieć na bezsenność :D.

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  5. Na Boga, R!
    Jak tylko na Fb zobaczyłam posta, ma mojej twarzy zagościł tak szeroki uśmiech, że w pracy patrzyli na mnie jak na idiotkę ( tak, Moonlight jest właśnie w pracy ). Tak słodkiego rozdziały to ja jeszcze w całym swoim życiu nie przeczytałam. Powaga.. Kamień z pierścionka skojarzył mi się z lapis lazuli, to tak na maeginesie.
    R, dzięki tobie uśmiech nie schodzi mi z twarzy a czytając rozdział cały czas się uśmiechałam. Nawet sama nie wiem dlaczego.!
    O mój Boże, Natsu, ty zgrywusie... No w życiu bym nie pomyślała, że taki amant z ciebie. No po prostu full romantico :P
    Czytając rozdział miałam nieodparte wrażenie, że coś się stanie i to coś zaskakującego, nie koniecznie dobrego. Takie miałam odczucie.
    No, Natsu ma rację. Szczęście nie trwa wiecznie. Ciekawe jak się to wszystko skończy. Tak mnie zżera od środka, że... :D
    Powinnam się skupić na swojej robocie a piszę ten zacny komentarz, no naprawdę :* ( szefie, kocham cię ). Ciebie R też kocham, bo zawsze sprawiasz, że się uśmiecham. Twoje posty mają w sobie coś, co lubię. Tą słynną ikrę, którą szukam. Dziękuję ci za to. Jesteś wielka!
    No, chyba dostatecznie się rozpisałam. Rozdział rewelacja, jak zwykle. Jeńców super, chwalimy Pana, alleluja!!!
    Moonlight kończy, tymże radosnym i podniosłym akcentem. Buziaki kochana, ślę wenę. Ślę tyle ile może unieść wyimaginowany listonosz xd
    Twój Księżyc, :* .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaa! No jebłam, dokumentnie jebłam! Księżycu ty mój kochany! No normalnie szok i niedowierzanie jak bardzo mnie rozbawiłaś. A szef wie, że go kochasz? Może przyznaj mu się? Wtedy Ci pensję podniesie :D. Żartuję, żartuję, znasz mnie przecież :D. A co do Twojego komentarza, naprawdę cieszy mnie fakt, że wzbudzam swoimi tworami takie emocje w czytających. To bardzo podbudowuje i jest niesamowicie miłe. Co do tego, że myślałaś, iż wydarzy się coś złego, jeszcze na to nie czas ;). Ale spoko, R zadba o to, żeby towarzyszyły Wam wszystkie emocje świata :D. Tak, jestem skubaną zołzą, wiem :D. Z tym "alleluja" to dałaś do pieca, uwierz :D. Co jeszcze? W pracy to się w sumie pracuje, jakby nie patrzeć, ale wybaczam, skoro czytałaś u mnie ;). Hmm... Ech... Hmm... Co jeszcze? No zostaje mi Cię mocno mentalnie uściskać, podziękować i pogonić żebyś mi na Gadulcu odpisała :D.

      Całuję! :***

      Twoja R ♥.

      Usuń
  6. Po prostu cudownie. Natsu tak bardzo kocha Lucy, a w dzisiejszych czasach wydaje się to tak śliczne, że aż nie prawdziwe iż jakiś facet jest jeszcze tak... Normalny. Bo przeciez kazdy się tak powinien zachowywać, lecz mało jest przykładów takich co są tacy.
    Ale mniejsza o to... Czyli że będzie tego ciąg dalszy? Bo ja bardzo lubię twoje One-Shoty. A moim ulubionym będzie ten, który ja zamówiłam :p
    Życzę weny i czasu na pisanie!
    Lucy24

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wchodzę na Bloggera, patrzę i widzę jeden komentarz więcej. Myślę sobie: kto? Spoglądam: Lucynka. A moja radość nie ma końca! Dziękuję Ci Kochanie za to, że się wypowiedziałaś, bo patrząc na ilość komentarzy i wyświetleń tej notki, traciłam wiarę, że to, co napisałam, naprawdę jest warte przeczytania. I zgadzam się z Tobą w zupełności. Każdy facet powinien zachowywać się jak Natsu z tej historii. No cóż, jako że mam takie przykłady u siebie w domu, było mi bardzo łatwo stworzyć opiekuńczego Dragneela :D. I tak, ta historia ma ciąg dalszy :D. Jeśli chcesz wiedzieć, co może się wydarzyć, polecam zajrzeć w zakładkę "Zamów one-shota", gdyż tam Lucy Heartfilia nakreśliła mi całość :D. I dodam, że jeszcze sporo tego będzie :D.

      Ściskam mocno!'

      Twoja R ♥.

      Usuń
    2. Ile przewidujesz jeszcze części tego One-Shota?
      Lucy24

      Usuń
    3. Myślę, że jakieś trzy może cztery, ale trudno mi jest określić dokładnie. Wiedz, że mam sporo pomysłów, no i jeszcze trzeba zmieścić wsio, co Lucy chciała, także długość ciągu dalszego wyjdzie w praniu.

      Ściskam!

      Usuń
  7. Dziękuję za czytanie mojego bloga! <3 To co napisałaś sprawiło, że zrobiłam klasyczne awww :3
    Postaram się przeczytać całego Twojego bloga, gdy tylko skończę przeprowadzkę! To obietnica :3
    Diana :3
    obliczakazdejmilosci.blogspot.com

    PS. Kurde pszypał. Napisać źle adres własnego bloga przez co trzeba edytować i usuwać komentarze.
    Pszypał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj slonko
    Rodzial jak zawsze genialnie napisany i przywowal wsponienia ktore tylko zostaly i pierscionek .na reszczie mogle napisac komentarz z telefonu bo mam nowy i rozpracowuje go jak na razie idzie dobrze i czuje ze ktos czowa na demna i coreczka i znowu odbieglam od tematu ale tesknie za moniy kochanym osobisty nastu mala sie obudzila i obowiezki wzywaja dawniej bylo zostaw ja to zrobie a tarza ukladamy zycie na nowo tylko we dwie.
    Pozdrawiam i zdrowia i weny. To tyle haruka i corka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kochanie!

      Bardzo się cieszę, że powyższa notka wzbudziła w Tobie miłe wspomnienia. Żałuję tylko, że nie mogę cofnąć czasu i że Duszek nie może do Ciebie wrócić... Jednak wiem, że dasz sobie radę, bo po pierwsze, jesteś silną kobietą, a po drugiej, Twoi Chłopcy na pewno nad Wami czuwają :). No i to tyle ode mnie.

      Całuję Was :***,

      Wasza R ♥.

      Usuń
    2. Witaj
      Wiesz czuje że duszek i mój mały aniołek są znami i czuwają nad nami. Ostatnio znowu mnie wena poniosła i coś napisała ale z telefonu nie moge dodać tego na mojego bloga ale i tak poczeka w kolejce do dodania bo przeciasz sa opowiadania na pisane prędzej i to co ci wysłałam na fb które troche jednak po przerabiam i po dodaje. I jeszcze raz dziekuje za te słowa wsparcia i pocieszenia jakie mi pisałaś. Więc jak tylko mi moje nowe życie samotnej mamy pozwoli to wrecam do czytania mojch ukochanych blogów a jak będę miała na czym pisać to też do pisania to tyle.
      Pozdrawiam i jak duszek zostamial ci dobrą energie tak taraz ja to robie za niego.
      Haruka☺

      Usuń
    3. Cześć, Słoneczko!

      Bardzo mnie cieszy, że powoli stajesz na nogi, chociaż ból wciąż się pokazuje, ale to normalne. A, skoro czujesz, że Twoi Chłopcy czuwają nad Tobą, to myślę, że lepiej w obecnej sytuacji być nie może :). Zostaje mi tylko życzyć Ci wytrwałości, uśmiechu i wszystkiego dobrego! Wiedz, że nie masz za co dziękować. Nie ma dnia, żebym o Was nie myślała, naprawdę. Dziękuję za dobrą energię i pozdrowienia, które wysyłam również Tobie i Córeczce :).

      Ściskam!

      Wasza R ♥.

      Ps. I w ten oto sposób, komentarz numer 600 zawitał na bloga ;D.

      Usuń
  9. Witaj Roszpunciu!!! :-*

    Nie znam Twojego opowiadania tak bardzo ale ten rozdzial przeczytalam i mi sie podoba!:-) Ktora nie chcialaby takiego pierscionka?? Ehh.. Pozostaje tylko czekac na zareczyny o ile takowe nastapia!! Wreszcie udalo mi sie tu cos dodac!! Pamietaj o mnie rowniez :-*

    Buziaki i mnostwo weny, fajnie piszesz R!!!
    Twoja A.

    Zapraszam do mnie, blog o Usagi i Seiyi
    www.odcienie-milosci.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój Boże! Jak zobaczyłam, kto skomentował, to zrobiłam tak zdziwioną minę (nie widziałam jej, ale czułam, a to chyba wystarczy, co?), że nie masz pojęcia. Rany! Dziękuję! Ale wiedz, Kochana, że powyższa notka ma jeszcze trzy części, także zachęcam do zerknięcia w zakładkę „One-Shoty”, a będziesz wiedziała, o co chodzi :). I to oczywiste, że pamiętam o Twoim blogu, nie bój żaby.

      Ściskam mocno!

      Twoja R vel Haruka ♥

      Usuń
  10. Hej
    Rozdział jak zawsze genialny aż wisiało mnie na wsponiania zwiezana z pewną para której już niema niewiem czy jeszcze znadzie taki ktoś jak duszek który też gotował swoja pierwszą zjadliwom podtawe w dniu zareczy ale też był zdecydowany co do pierścionka zarczynowego na szukaliśmy się og ale się udało i od ten tego dnia byli już razem . pozdrawiam weny lucyheppi
    Pisze z telefonu przyjaciółki i zobacz co znalazłam u niej mam nadzieje ze widać moje ukochane nutki i coś jeszcze teraz �������� to tyle mam nadzieje ze dodam jeden komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kotku!

      Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba i wiedz, że bardzo mi przykro, bo wiem o kogo chodzi... Ja wciąż nie mogę uwierzyć, że to, co się stało, jest prawdą... Nie ma dnia, żebym nie myślała o Haruce i jej trudnej sytuacji. Jednak wiem, że radzi sobie, a mając Ciebie i wszystkich bliskich ludzi, jestem pewna, iż w końcu stanie na nogi. Co więcej? Osobiście chciałabym mieć takie zaręczyny, ale to wciąż strefa marzeń, które – podejrzewam – że się nie spełnią, bo jestem mocno wybredna :D. Cała ja, ot co! No i to chyba tyle ode mnie.

      Ściskam i całuję!

      Twoja R ♥.

      Ps. Odpisałam na maile, co nie? Brawo ja! Zupełnie o nich zapomniałam... Przepraszam! Na pewno odpowiem w wolnej chwili.

      Usuń
    2. Hej
      Ja nawet nie zagladalam na poczte ale jak znajde czas to zagladne po miedzy odwiedzaniem przyjeciolki zajmowaniem sie domem i praca tak lucy udalo sie znalez prace i to tak jak jej coraczka jest w szkole czyli pracuje do 12 30.a ze czyta tylko u ciebie to chyba jeszcze raz przeczyta opowiadania.
      A pracuje jako pomoc w kuchni na razie tylko na 3miesiece ale zoboczym co bedzie dalej.
      Pozdrawiam lucy hepp

      Usuń
    3. Hej ho!

      Kochana, ja też nie... Nie wiem, kiedy odpiszę na maile, ale postaram się w ten weekend.

      O! To fantastycznie! Bardzo się cieszę :). A te trzy miesiące to zawsze coś :). Najlepsze jest to, że nie musi wynajmować opiekunki :).

      Ściskam mocno!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  11. Skomentowalam Cie tez one shot wstecz!:-) znow sie zdziwisz ze to znowu ja.. A. Hahaha

    Nie boje zaby babe!! Skomentuj tez u mnie bo u mnie to cienko jak na rosol czy barszcz.. Wspomoz mnie, plissss.. :-) Twoja A.

    Coraz mniej tych czytajacych i komentujacych robakow!!:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. A poki juz tu jestem to dodam 3 komentarz, kuźwa, a co!! Wszyscy pisza do Ciebie, kochanie, najdrozsza, slonko, Ty odpowiadasz tak samo itp itd..

    Zdradzasz mnie???????? A Twoja psiapsiolka?! :-) A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Na początku, Gwiazdo moja, dziękuję, że znalazłaś chwilę i zawitałaś do mnie :). No i jeszcze pokusiłaś się o skomentowanie. Kya! Co do przydomków, których używam i którymi mnie mianują, no cóż, już taki mam styl bycia, że nie potrafię inaczej, ot co. Z reguły zwracam się do wszystkich w taki miły (tak myślę) sposób i nie potrafię ograniczyć się tylko do jednej osoby, stąd ta zdrada :D. Ale wiedz, że pamiętam o Tobie i myślę praktycznie każdego dnia :).

      Kajam się!

      Twoja R vel Haruka ♥.

      Usuń
    2. No jesli o mnie myslisz to moge Ci ewentualnie wybaczyc! Nowy rozdzial u Rudej!! Komentuj bo Cie wygoni! Hihi :-) znalazlam czas i skomentowalam slonce! ;-) buzka babe! A.

      Usuń
    3. Dziękuję :*. A co do czytania i komentowania, wiedz, że dosłownie chwilę temu wróciłam do domu, dlatego najpierw muszę się wykąpać, a dopiero wtedy pisany jest mi relaks i czytanie u Rudej.

      Buziak :*.

      Twoja R vel Haruka ♥.

      Usuń
  13. Bardzo podoba mi się Twój wystroj bloga.. :) Wszystko takie przejrzyste i w ogole... Zazdro!!! :) Tez takie chce ładne!!!! Twoja prześladowczynie... A. Caluje goraco Haru! Skomentowalam znowu na obu blogach!!! Jestem SZALONA!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Kochana A. Powiem nieskromnie, że mi też :D. I wsio sama wymyśliłam i stworzyłam. Kilka osób pomogło mi, podając odpowiednie kody, bo pewnie bym nie wiedziała co i jak, ale skoro wszystko już jest, zostaje mi tylko się cieszyć ;).

      A ja się zastanawiam, kto mi tak statystykę podniósł? A to moja A. :D I pamiętaj, że taką szaloną Cię lubię :).

      Usuń
  14. content://media/external/file/6934

    Hej, znalazlam Twoje zdjecie z dowodu! A. Haha a oprocz tego masz mase zdjec w internecie.. Oj nie ladnie!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde! Nie otwiera się... A chciałam sobie przypomnieć, jak wyglądam, bo w tej wieży nie mam lustra :D.

      Usuń
    2. Moze sie otworzy gdy wpiszesz? ;-) hihi a nie odpisalas mi Skarbie na komentarz pod DZP 3 czescia! ;-) Twoja A.

      Powiem Ci, ze bylam na zwolnieniu przez to przeziebienie i zatoki a teraz gdy wrocilam do pracy caly czas mam katar i boli mnie glowa.. Nic mi nie przeszlo po tym antybiotyku.. Masakra! Pomocy!!! :-/

      Usuń
    3. Zobaczę, ale muszę być bardziej tomna, dzisiaj niestety jestem potwornie zmęczona, a jeszcze mam pracującą sobotę.

      Serio? To zaraz luknę. No kurde, tak mi statystykę nabijasz, że nie wyrabiam i przegapiam komentarze :D. Nie żebym narzekała, ale wiesz :D.

      No ja też byłam i powiem Ci, że jest bardzo dobrze. Nie czuję się źle, ale z nosa wciąż schodzi mi wydzielina... Tyle wygrać :D. Wiesz, w Twojej sytuacji, zostaje mi tylko Cię przytulić, bo nie odegnam od Ciebie pozostałości po chorobie... Aż żałuję!

      Usuń
    4. Ojej jaka Ty kochana!:-) przytulaski! Moze sie wylecze, bo mam niedziele i poniedzialek wolny!! ;-) niestety tez mam pracujaca sobote.. :-/ grr.. Az nie chce mi sie tam siedziec do 22! A.

      Usuń
    5. No kochana, a jak? W końcu to ja ;D.

      O! Ale fajnie! Ja we wtorek wzięłam wolne, bo do ząbologa muszę jechać. A pracowanie w sobotę to dla mnie najgorsze, co może być! Kiedy odpocząć?

      Usuń
  15. W ogole powinni zakazac pracy w weekendy.. :-) troche z tym przesadzaja.. Ludzie sie wykoncza normalnie! Zycze powodzenia z zabkiem! Zajrzyj u mnie zrobilam wpis o Q & A :-) zadawaj pytania zabko!! Buzka :-) Twoja szalonA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, że tak! Ja to mam serdecznie dość, jak wiem, że będę pracowała sześć dni...

      A dziękuję! Ale musisz wiedzieć, że dentysta to mój ulubiony lekarz ♥.

      Co do Q & A, już byłam i znak zostawiłam :).

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      Usuń
    2. Ej no poszlas po bandzie z tymi pytaniami!! No jeblam jak nic! Tak samo szczerze sie na ten komentarz pod moim rozdzialem.. No byle tak czesciej bo Ci juz statystyk nie bede podbijac.. Haha ciesze sie ze Ci sie podobalo..

      A Twoje najlepsze pytanie z tym gdzie widze sie za 50 lat? Chyba w trumnie! Haha nie no az musialam leciec sikac ze smiechu!! :-) dziekuje ze tak dbasz o moj pecherz! XD zabawne sa te Twoje komentarze.. Chce ich wiecej.. Wtedy separacji nie bedzie.. :-* caluje.. Twoja szalonA.

      Usuń
    3. No cóż, to cała ja :D. Hahhaa! Ty okrutna! A tam, żarcik :D.

      Hahaha! No wiesz co? Ja tam będę żyła wiecznie :D. Nie wierzysz? Sprawdzisz, jak uchylisz wieko tej trumny :D. Odnośnie kibelka, zapomniałam Ci napisać, żebyś poszła się wysikać, bo Ci mocz stoi w oczach :D.

      Buziak :*.

      Usuń
    4. Oj Ty! Zobacz ktora godzina a kurde Twoja szalonA. napisala juz polowe 8 rozdzialu a za 2h musze wstac do pracy!! Brawo ja!!!:-) i kto tu jest wiekszym hardkorem?? Haha jutro oczy na zapalki i jade z tym koksem.. :-) umre w tej pracy.. :-( ehhhhhhhhh... Nie chce mi sie!

      Usuń
    5. Widzę i aż się dziwię, bo przecież musisz być wcześnie w pracy. Szalona Ty!

      Usuń
  16. Hahahah dla A. nie takie rzeczy straszne, kochana! :) I o dziwo - nie jestem zmecznona :) Dzis nie będę pisać do godzin wcześnie porannych.. :) co to to nie.. :) A gadulca nie mam.. :) A dziś tez widziałam Haruke jak zywa.. Smiac mi się chciało.. :) była w dżinsach i czarnej skórzanej kurtce. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam do Ciebie sprawę. Napisz mi proszę czy widzialas lub kojarzysz te filmy/ seriale:

    - Zmierzch (wszystkie części) <-- to jest potrzebne do reszty, wiec musisz wiedzieć o wszystkich częściach
    - Pamietniki wampirow (serial, nie musisz znac całego ważne, ze kojarzysz kto jest kim)
    - Piraci z Karaibow (tutaj obojętnie, Jacka Sparrowa na pewno kojarzysz i jego ruchy a to wystarczy)
    - Harry Potter (tutaj akurat części o insygniach śmierci sa przydatne czyli te ostatnie)
    - Wiecznie zywy (najlepiej obejrzyj caly film, jest spoko)
    - Sherlock Holmes (nie wiem bo tez nie ogladalam ale wystarczy ze kojarzysz jak wygladaja bohaterowie)

    Były tez inne ale tyle starczy. Musisz je w miare znac. Potem napisze Ci reszte tego co Ci chce pokazac.. Oczywiście jeśli lubisz się posmiac. My z siostra jak widzialysmy to sikalysmy za pierwszysm razem :) Twoja A.

    P.S. Irytuje mnie ta weryfikacja tych porąbanych obrazkow!!! Przeciez wiadomo ze nie jestem robotem.. A tam stuknięte witryny sklepowe i znaki drogowe.. Az mi się komp zawiesil przez to gowno.. Wybacz, wkurzylam się na to.. Ale nie na ciebie kochaniutka Ty moja Haru !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To dobrze, że nie jesteś zmęczona :). Ja niestety jestem... Nie wyspałam się wcale, a jeszcze Kierowniczka darła ryja... Aż się odechciewa! Ale to tam wiesz, do przeżycia. Jeszcze tylko trzy dni i jednodniowy weekend...

      Co do drugiego komentarza, znam Zmierzch, Piratów z Karaibów, Harry'ego Porcięta :D i chyba tyle. Co do reszty to tak średnio, albo wcale. A cóż się stanęło? Śmiać się lubię, także zapodawaj, co tam masz :D.

      Co do weryfikacji, jest ogólnie wyłączona, ale pewnie dla osób nieposiadających konta zostawili.

      Ściskam Cię mocno, Słoneczko! ;*

      Twoja R ♥.

      Usuń
  18. Jesli lubisz sie posmiac to poszukaj na youtubie the hillywood show - tam sa parodie tych filmow.. Parodie takie spiewane glownie piosenki lady gagi bo te co nasladuja aktorow sa siostrami i jedna jest fanka gagi.. :-) smieszne, wez zobacz.. Ale trzeba znac te filmy.. ;-) hihi

    A co do pracy.. To ja jeszcze jutro na rano a potem az 3- dniowy week wolny.. :-) co ja bede robic przez tyle czasu?? Haha a darcie ryja to dla mnie nic nowego.. Skad ja to znam? U nas wcale nie jest lepiej.. Takie zycie.. ;-)

    Twoja A. <3

    P.S. Wlasnie wracam pociagiem do domu i ide spac!:-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No lubię! Pewnie, że lubię ;D. Między innymi dlatego oglądam Naruto i Fairy Tail :D. I w wolnej chwili sobie zerknę ;).

      O! Trzydniowy weekend! Zazdrość - i to wielka! W takim razie odpocznij też za mnie, dobrze?

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  19. Witaj słonko
    Coś polubilam tę część znowu doniej wróciła i czytam raz jeszcze dle poprawienia chumoru i czekajec aż moja księżniczka zasnie a sama na telefonie i na blogu co jest pamietka po ukonanym napisalam i udestepnilam bo nie chcialam palic swiatla zeby córce nie utrudniać i. Przy okazj sprawdzila czy da rade i dało rade chociasz jutro będę tego żałował że dodalam to chyba badzie tyle jeszcze raz dziekuje za te czasc opowiadania na prawde jak czytam to może chumor mi się nie poprawia ale tez nie pogarsza to tyle pozdrawiem i postaram juz ci nie nabijac sytyskiki haruka☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Kochana moja!

      Jak mi miło, że zawitałaś! Z tego wnioskuję, że naprawdę dajesz sobie radę. Nawet nie wiesz, jak mnie to cieszy! Dziękuję po stokroć! I trzymam za Ciebie kciuki! Mam jeszcze prośbę, podaj mi proszę adres swojego bloga. Najlepiej w jakimś komentarzu, wtedy nie zginie w natłoku wiadomości ;).

      Całuję Was, moje drogie :* :*,

      Wasza R ♥.

      Usuń
  20. Hej
    Już zaluje tego wpisu i na twoja prozbe odrazu adres to tego wpisu. https://harukachibiusachibi.wordpress.com/2016/10/13/szczescie-przerwane-brutalnie/ . jak by byla jedna osoba na tym swiecie to by albo mnie poszczymala albo usnala sama tak czasem robil jakos nie moge zapamietac jak uswac albo zapisywac bez publikowania to tyle a i chyba tam kometarza zastawic albo juz to naprawil milego wieczoru haruka☺

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej raz jeszcze ja przeciesz moglam ci to napisac na fb ten adres teraz znikam czytac to jednej z mojich blogerek bo mam u niej zalwglosc i znowu nie moge zasnac caly czas mysle jak to skasowac u siebie na blogu pozdrawiam haruka☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kochanie!

      Dziękuję Ci za linka i przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale to cała ja. Albo nie miałam Internetu, albo brakowało mi czasu, a dzisiaj wszystkie warunki są sprzyjające, dlatego postanowiłam odpowiedzieć :). Wpis przeczytałam i się wzruszyłam! Uważam, że nie powinnaś go usuwać, bo ukazuje Twoje uczucia i to, co myślisz. Co więcej? Chyba to, że trzymam za Was kciuki i ściskam mocno!

      Pozdrawiam,

      Wasza R ♥.

      Usuń
    2. Napisze tylko tyle ze dziekuje za mile slowa. A wiecej na pisze na fb to tyle pozdrawiam haruka

      Usuń
  22. O luju... a jeszcze jakiś czas temu było tylko 10 komentarzy, a teraz jest ich ponad 50! No gratki i oby tak dalej :*

    ~Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie? Też to zauważyłam :D. Dziękuję serdecznie!

      Ściskam mocno!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  23. Hej Haru! I jak tam kochana, bejrzalas sobie to co Ci napisałam? Te 3 dni mojego wolnego tak szybko uciekly ze już tydzień minał odkad chodze do pracy.. :) A nie odzywalam się bo limit neta wyczerpałam.. Kochana a na nude to ja wiem ze najlepsze jest pisanie.. Na blogu mam rozdzial 7 co prawda ale już 9 mam skończony.. ;0 Twoja A.

    Zapraszam na Odpowiedzi Q & A www.odcienie-milosci.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej moje kochanie :-*

    Dawno Cie nie bylo.. Co u Ciebie slychac?? :-) u mnie nic ciekawego.. Zajrzyj do mnie bo mam juz odpowiedzi na Q & A - poznasz mnie lepiej.. Jesli jeszcze ktos dopisze w komentarzach jakies pytania to odpowiedzi dopisze w notce.. :-) A z takich nowosci to powiem Ci, ze czesto slucham Stereopony przez to ze jeden utwor uslyszalam na Twoim blogu... :-) dzis ogolnie zaspalam i wyszykowalam sie do pracy w 15 min niecale.. Ale sie nie spoznilam.. :-) co prawda raz kiedys mi sie to zdarzy ale czlowiek jest wyczerpany.. :-/ z sob na niedz. ZMIENIAMY CZAS z godz. 3 na godz 2.. I spimy o cala godzinke dluzej! Uwielbiam dlugo spac!!! :-* buziaki moja Haru,

    Twoja piekna i zachwycajaca A.

    OdpowiedzUsuń
  25. Skomentuj mój wpis Odpowiedzi Q & A może Cię coś zainteresuje, w końcu to była znaczna większość Twoich pytań.. Aha i standardowo informuję Cię, że u mnie już widnieje kolejny wpis, Rozdział 8! :) Buziaczki moja kochana :*

    Twoja A. zaprasza na www.odcienie-milosci.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kotku!

      Ja jak zawsze spóźniona... Przepraszam!

      A teraz kolejno. Nie, nie oglądałam. Nie miałam kiedy, a poza tym ostatnio zajmuje się oglądaniem na youtube, albo czytaniem na DA oraz myreadingmanga, doujinów yaoi ♥. Szczególnie upodobałam sobie SasuNaru :D. Ach, taka tam faza :D.

      Naprawdę słuchasz Stereopony? Wow! To bardzo się cieszę! Mi się właśnie ta jedna piosenka spodobała, dlatego słucham jej na okrągło :D. No i jeszcze „Say you love me” Jessie Ware (nawet zaśpiewałam i się nagrałam :), jak również „Go!” Flow, „Wind” Akeboskiego i ending z „Yuri!!! on ice”. Boskie! Kocham!

      Q & A czytałam, ale, cholera!, nie skomentowałam. Na pewno to nadrobię!

      I to chyba wsio.

      Całuski :* :* :*,

      Twoja R ♥.

      Usuń
  26. Hej. Kiedy można spodziewać się części dalszej czegokolwiek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto pyta? (OvO)

      I odpowiem: nie mam pojęcia! Przepraszam!

      Usuń
  27. Ogolnie slucham czegos innego ale tak mnie naszlo gdy uslyszalam u Ciebie te jedna piosenke i przesluchalam wszystkie.. Kilka mi sie podoba nawet i Aimi jest taka urocza <3 szkoda ze sie zespol rozpadl.. :/ a ogolnie to cgce Cie zobaczyc u mnie baby!:-* bede czekac na komentarze od Ciebie!

    Caluje Cie i mocno przytulam! :-) Twoja A. :-* <3 (nie wiedzialam ze Ty taka zdolna! Haha ja takze sobie spiewam gdy mi sie cos podoba.. Lubie spiewac)

    OdpowiedzUsuń
  28. W oczekiwaniu na epilog u naszej Rudej.. Napisze do mojej kochanej Roszpunci by Haru :-* Witaj Skarbie!

    Gdzie bywasz jak Cie nie ma? Nie wykrecaj mi sie tu ja tez pracuje caly dzien :-/ w tym tygodniu do 22.. Kiedy pojawi sie nowy post u Ciebie? Bo pod tym juz masz za bardzo podbite statystyki.. :-) glownie przeze mnie.. A tak to u mnie ciagle pada i jest brzydko i ponuro.. I nic sie nie chce.. :-/ za to niedlugo pewnie zima czyli Twoje klimaty.. A mialam Ci sie o cos pytac i zapomnialam.. :-) skleroza w tym wieku.. Ehh.. Sciskam i caluje i licze ze Ty mi tez nabijesz statystyki chociaz jednym zdaniem... Chociaz wole gdy sie rozpisujesz.. :-) pozdrawiam i ponownie sciskam i caluje :-*

    Twoja jedyna i niepowtarzalna, bezkonkurencyjna i cudowna podbijajaca statystyki specjalnie dla Ciebie.... A. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana a nie wiesz czasem gdzie i jak moge sciagnac teledyski Stereopony? Wrzucilam sobie na komputerek to co jest na youtube ale wiem ze maja wiecej piosenek.. I teledyskow tylko ze na youtube ich nie ma.. A przy okazji slyszalas moze piosenke Evanpony - Namida Nante Mishite Yannai?? Jest zarabista!:-) a glos Aimi nieziemski! No i jako Evanpony maja dwa utwory :-) czekam az sie tu pojawisz:-* buziaki i przytulaski..

    Twoja A. (juz sie za Toba stesknilam) a obecnie leze w lozku wtulona w posciel. Z termoforem przy nogach bo zawsze stopy mi sie najwolniej rozgrzewaja.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej roszpuncia
    Nie moge sie juz doczekac czegos nowego do czytania nudzi mi sie czasem to tyle lucyhepp pozdrawiam ♪♪♪ ♪♪♪ ♪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kochanie!

      Dziękuje Ci! Nawet nie wiesz, jak mi miło, że czekasz, ale nie wiem kiedy ukrócę to Twoje cierpienie. A jeśli Ci się nudzi, to zachęcam do obejrzenia „Fairy Tail”, „Naruto”, a najbardziej „Yuri!!! on ice”. Ostatni tytuł pokochałam całym sercem i na każdym odcinku suszę zęby :D. Mam nadzieję, że pewne podteksty Cię nie odstraszą, bo dla samej tematyki, warto :).

      Twoja R ♥.

      Ps. Powoli nadrabiam zaległości w odpisywaniu na Wasze komentarze. Jeszcze muszę odpowiedzieć na wiadomość od Harusi.

      Usuń
  31. HELOŁ!!! My tu kwitniemy i czekamy na Ciebie!!! ¥|^{!;$ <-- (niecenzuralne slowa) tak sie za Toba stesknilam!! Come back Roszpunciu by Haru!! Tesknieeee!!! :-( Twoja A. No normalnie za te podniesione statystyki przeze mnie bedziesz mi musiala wyslac prezent! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Słoneczko!

      Przepraszam za tak długie zwlekanie z odpowiedzią, nie mam nic na swoją obronę. No, może to, że złapałam konkretnego lenia i Internet mnie zawodził? I w zasadzie ino tylko tyle. A odpowiadając na Twoje pytanie, nie mam pojęcia, kiedy dodam cokolwiek. Ostatnio mam fazę na pisanie yaoi, a romanse spycham na dalszy plan, mówiąc sobie: „jutro, jutro, jutro”, a i tak nic nie robię w kierunku pisania na blogi o Fairy Tail, co mnie przytłacza, bo wiem, że czekacie, a ja sama chciałabym być słowna i dodawać wszystko w terminie... Poza tym musisz wiedzieć, że jest mi niezmiernie miło, że tak bardzo mnie nagabujesz, mimo że ja jestem taka okrutna! Ale chwila! Przeczytałam i skomentowałam Twoje rozdziały, także już nie mam zaległości :).

      Co do piosenki, której tytuł podałaś, nie, nie znam, a teledyski Stereopony możesz pobrać, kopiując link danego filmiku z youtube i wklejając go tutaj: http://www.clipconverter.cc/. Musisz oczywiście zaznaczyć rozszerzenie, ale z tym nie ma problemu. Pobierasz bezpiecznie i co tylko chcesz. A jeśli interesują Cię same piosenki, to dzięki temu je pobierzesz: http://www.youtube-mp3.org/. I cała filozofia :).

      Uwierz, że ja też się za Tobą stęskniłam i pewnie odpisałabym wcześniej, ale nabijanie statystyk samej sobie jest – oględnie mówiąc – sporym nietaktem. I tak oto nie wiem, co jeszcze napisać, bo już mała epopeja powstała. Zostaje mi Cię mocno uścisnąć i serdecznie pozdrowić!

      Twoja R vel Haru ♥.

      Usuń
  32. Witaj Kochanie! ;-)

    No tak, lenistwem sie nie wybronisz haha.. XD a statystyki mozesz mi podbijac nawet piszac byle co.. Cieszy mnie gdy widze komentarze od Ciebie :-* jak bede miec ciagle po 3 komentarze to bede zmuszona zawiesic bloga.. :-/ juz i tak mi smutno ze Ruda chce usunac swoj.. Oby jednak nie.. :-)

    Dzieki tej jednej piosence lubie tez Stereopony, niektore maja fajne a te "lepsze" juz sobie nuce idac z sluchawkami w uszach.. :-) no nie mam co czytac..
    A ogolnie to boli mnie tak glowa dzis ze chyba mi mozg eksploduje! Nie wiem dlaczego! A z ciekawosci.. Ile masz lat?? :-) Twoja A. ( zawsze pezy Tobie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kotenieńku!

      Heh, tak właśnie myślałam :D. Ale zawsze warto próbować :D.

      O! To bardzo mi miło! Jak już tworzę komentarz, to staram się, żeby był długi i sensowny (a wystarczy zmienić „n” na „k” i zdanie nabierze innego sensu).

      Mam nadzieję że Ruda się opamięta i nie zrobi tego, gdyż chcę nadrobić poprzednie opowiadania, a nawet myślę o powrocie do nich po jakimś czasie.

      Hahaha! Ja mam podobnie :D. Ostatnio nucę „Say you love me” Jessie Ware i noszę się z zamiarem nagrania covera :D. Ale czy kiedykolwiek udostępnię go w Internecie, ciężko stwierdzić.

      Nie masz czego czytać, bo ja stoję w miejscu? Przepraszam! Obiecuję poprawę! Kiedy? Pojęcia nie mam!

      Wiesz jak mnie ząb bolał, to żem go wyrwała :D. I tak to. A odpowiadając na Twoje pytanie, licząc od jutra, dokładnie za 18 dni skończę ćwierćwiecze ;D. Tak, stara jestem. A Ty ile wiosen sobie liczysz?

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  33. Jestem u Ciebiebie na blogu.. Napisz na tym a la gadulcu na swoim blogu.. :) Twoka A. Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  34. Siedze sobie u Ciebie na blogu i podglądam co się dzieje..:) i wiesz co? Znow w tym samym czasie tu bylysmy.. :) napisałam dosłownie pare minut po Tobie.. Ja? Ja mam.. uff.. czas tak szybko leci.. Nie no nie czuje się na tyle ile mam, hahaha! Ja tez już zaliczyłam cwierc wieku.. Kto by kuzwa pomyslal? A. pije sobie herbatke :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pusto.. Nic sie nie dzieje.. Tylko jakis snieg tu pada i wiatr wieje.. W tle slychac muzyke.. Hehe XD

    Witaj Kochanie!
    Co u Ciebie? Spokojnie, pamietam kiedy masz urodzinki i pewnie bedzie impreza! Na moje urodziny jest czad - caly swiat puszcza fajerwerki!!! :-) A na serio to pamietaj o nas i cos tu dodaj! Ja postanowilam dodawac nowe rozdzialy gdy beda spelnione warunki - min 5 komentarzy.. A potem zrobie min 10.. Bo na grzyba ja zarywam nocki?? Jakis porzadek musi byc.. A co tam nowego slychac? W pracy ok?? Wyslalam Ci maila, o ile dotarl. Licze na odpis liczacy conajmniej 200 slow. :-D i odpisz mi prosze na pytania ktore tam zadalam.. :-* pozostaje mi Cie przytulic i zyczyc milej nocy.. Jutro znow na popoludnie do pracy. :-( Nie chce mi sie!! :-* Twoja A. wysylajaca mase calusow.

    P.S. Z youtube mam sciagniete. Teledyski Stereopony sa np. na vemovo czy jakos tak ale nie idzie ich sciagnac.. :-/ a slyszalas Sayonara No Kisetsu? Faaaaaaajne!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Co się z Toba dzieje??? :) Nie ma Cie nigdzie... Tesknimy!!!! Twoja A.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedy tu cos bedzie??? Chce mi sie czytac!!!:-) pozdrawiam goraco w te przymrozki lekkie i zycze Szczesliwego Nowego Roku!!!! :-* Twoja A.

    Zapraszam do komentowania www.odcienie-milosci.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana A.!

      Bardzo dziękuję, że wciąż odwiedzasz moje blogi, chociaż od czterech miesięcy umierają śmiercią naturalną. Przepraszam! I dziękuję, że jesteś ze mną, jako jedna z niewielu. Na pewno, patrząc na rosnące z dnia na dzień statystyki, są osoby, które tu zaglądają, jednak nie nagabują mnie tak jak Ty :). Jest to dla mnie niezwykle miłe. Dziękuję! Życzenia płyną też w Twoją stronę :). A co do daty kolejnej notki, hmmm, nie chcę rzucać terminami, bo wiem, że nie potrafię ich dotrzymać. Myślę, że prędzej pojawi się coś na drugim blogu, o ile nie wystartuję z kolejnym, którym naprawdę pragnę się pochwalić. A zmieniając temat, wyobraź sobie, że zostałam 27 grudnia ciocią :). Mała jest urocza! Normalnie nic, tylko zjeść ją kawałek po kawałku!

      Ściskam mocno!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  38. Wow, gratuluje cioteczko!!! :-) ale malej nie zjadaj, prosze.. Daj jej jeszcze pozyc pare lat!!! :-* ocxywiscie ze tu zagladam R, przeciez mowilam ze Cie nie opuszcze.. Haha XD no i mozesz sie oczywiscie pochwalic kolejnym blogiem, przeczytamy, skomentujemy.. :-* Dzis sylwester, wiec baw sie dobrze.. Musze salatki zrobic ;-) a jutro mam urodziny!!! :-) haha Dziekuje za mile slowa kochana.. Zycze mnostwo weny i nowych pomysłów.. I oczywiscie zapraszam do zostawiania milych komentarzy u mnie <3 Twoja A.

    OdpowiedzUsuń
  39. Weszlam tu nie pukajac i odpowiedzialo mi echo..

    Czemu tu wciaz pusto? Nie mysl ze jestem taka wredna i czegos wymagam ale.. Nie mam co czytac. :-( pewnie masz swoje sprawy i jestes zajeta albo tez piszesz na inny blog - podziel sie ta informacja! ;-) nagabuje Cie i kiedys mnie za to znienawidzisz.. :-P

    No, to teraz Swieta minely, na Sylwestra sie wybawilas, to w tym Nowym Roku zepnij pośladki i napisz cos dla nas. Obojetnie gdzie byle gdzies i cos. Bredze dzis bez sensu.. ;-)

    No i nie zapomnij skomentowac mojego Rozdzialu 11 ma blogu.. (gdybys zapomniala to przypomne)

    www.odcienie-milosci.bloog.pl

    A doskonale wiesz, ze Twoje komentarze sprawiaja mi tyle radosci.. Uprzedzam - rozdzial niezbyt mi wyszedl.. :-/ brak weny byl.. Hihi :-) pozdrawiam cieplutko bo u mnie wieje ze az łeb urywa.. XD ponoc ma byc nawet do -15°C :-/ nie podoba mi sie taka pogoda.. Twoja jak zwykle nagabujaca A.

    (wybacz ze taki dlugi monolog)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kochanie!

      Dziękuję za gratulacje, ale bardziej należą się Rodzicom Milenki, którą w dalszym ciągu mam chęć schrupać :D.

      Co do pustki, niestety, mimo najszczerszych chęci, na pisanie nie mam czasu, ale, ale, ale! Dzisiaj udało mi się wysmarować pół strony do historii na tym blogu. Co prawda, nie jest to ciąg dalszy tego, co ostatnio tu dodałam, ale na pewno gdzieś to wkleję, bo liczy się pomysł, prawda? A tak na serio to ostatnio cały czas pisałam teksty na bloga o tematyce yaoi. Mam tego tak dużo, że braknie mi życia, by wszystko opublikować :D. Najwięcej mam z SasuNaru i Victuuri, a poza tym znalazłam cale mnóstwo doujinów o tej (yaoi) tematyce i zachłannie je czytam. Podobnie jest z anime, a najbardziej podobało mi się „Switch”, które nie było czystym yaoi, bo nie działo się nic wiele między bohaterami, ale kryminalny podtekst jak najbardziej przypadł mi do gustu :).

      I tak, nie uważam, że jesteś wredna, na pewno nie zacznę Cię nienawidzić, bo takie „nawiedzanie” jest mi bardzo potrzebne. Zaznaczę, że na sylwku się nie wybawiłam, a bardzo chciałam, ale miała takie „nieruchawe” towarzystwo, że nie dało się.

      I o Twoim blogu pamiętam, wiem, że dodałaś rozdział, Ruda też i na pewno to nadrobię. Chciałam teraz, bo siedzę na L-4, ale Mamusia dba, żebym nie miała czasu na komputer :D. I tak to! Na pewno się u Ciebie pojawię, ale nie wiem kiedy.

      Co do pogody, mi bardzo się podoba, ale się nieco spóźniła... Ale co tam! Ważne, że wreszcie mam moją upragnioną Zimę! Oby jak najdłużej! Co z tego, że będę musiała wyjeżdżać wcześniej do pracy? Co z tego, że wstawanie bledszym świtem będzie moim udziałem? Co z tego? No co, co, co? Kiedy wrócę z pracy będę mogła iść rzucić się w zaspę, a to mi wszystko wynagrodzi :).

      Buziak sto :*:*:*:*:*...:*:*:*:*:*.

      Twoja R ♥.

      Usuń
  40. Witaj Skarbie :-*

    Pieknie napisalas.. Zaraz sie wzrusze.. haha a ogolnie to wiem co to jest brak czasu.. Czasem mam wrazenie ze spedzam wiecej go w pracy niz w domu mimo ze pracuje po 8h.. Ehh.. No i co by tu dalej napisac?? Na yaoi czy jak to tam sie kompletnie nie znam, ale Twoje wpisy czy opowiadania bym łyknela:-) no i niecierpliwie bede czekac az mnie zaszczycisz jakims zajebistym komentarzem na blogu ;-) a u mnie na Sylwka ja tanczylam a moj siedzial.. Nie, no troche tez tanczyl.. Moglysmy sie spotkac i bysmy razem tanczyly i balowaly.. XD a zimy ja niecierpie!!! Za duzo ubran sie nosi i jest zimno i nie chce sie nic i w ogole ciemno, buro i pstrokato.. :-/ az mi sie zimno zrobilo.. Brr.. A Ty czemu jestes na L4? :-) czyzbys sie przeziebila droga R? ;-) zycze zatem zdrowka i duzo pozytywnej energii choc z tego co wiem to jestes na maksa pozytywnie nastawiona do zycia osoba :-* oby tak dalej.. Ehh.. Jutro mam inwenture w pracy a tak mi sie nie chce ze szok.. Obecnie pije goraca herbate i siedze przed kompem ze stopami pod kocem.. Zimno!!! W tym tygodniu chodze na rano wiec jak o 5.30 ide do pracy na 6 to az mi sie bialka w oczach scinaja tak zimno! XD niech juz bedzie ta wiosna.. A potem lato.. I potem znow wiosna.. ;-) Twoja A. caluje goraco (albo jak wolisz mroznie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Szkoda maskary, bo tuszem spłynie, uwierz, wiem, co piszę :). Co więcej? Na komentarz jeszcze poczekasz, to samo z odpisaniem na maile, za co z góry przepraszam! Aż mnie coś bierze, jak loguję się na Fejsa, a tam 18 wiadomości czeka na odczytanie i odpisanie... Nie mówię już o mailu, czy GG, bo tam też przerażenie chwyta mnie za gardło. Dalej, Zima jest zajebista! Wczoraj w zaspy wchodziłam, przemokły mi buty, dłonie zmarzły od podrzucania śniegu, ale co tam! Było cudnie! Jest cudnie! Kochana Zima ♥♥♥♥♥♥♥♥♥! Co do yaoi, szukałaś sobie, o co w tym chodzi? A na L-4 jestem, gdyż mnie paskudna infekcja gardła złapała w niedziele i do dzisiaj nie puszcza, pomimo zażytych medykamentów. A przy przełykaniu tak boli gardło, że o matko! Co do sylwka, jestem otwarta na propozycje :). W zeszłym roku miało być inaczej, a było jak co roku... Czyli siedząca zabawa na białej sali...

      Hahahah! Z tymi białkami w oczach to jebłam dokumentnie! Ja po tym długim weekendzie mam drugie zmiany i tak przez dwa tygodnie i jeszcze pracując sobota... Normalnie życie jest cudne, ale byłoby jeszcze piękniejsze bez pracy, ino z pieniąchami, prawda?

      Co więcej? Oby wiosna i lato nie nadeszły szybko, bo będę umierała z przegrzania, a tego nie cierpię! Wiosna jeszcze, ale lato to katorga dla mnie!

      A jak Ci mija długi weekend, Kochana?

      I to chyba wsio ode mnie ;).

      Buziak :***,

      Twoja R ♥.

      Usuń
  41. Witaj najdrozsza :-*

    Droga Pani Tenoh bede niecierpliwie czekac na Pani odpowiedz i oczywiscie mam nadzieje ze znajdzie Pani czas jeszcze w tym stuleciu :-) a na serio to oczywiscie gdy bedziesz mogla to zajrzysz :-* bede wdzieczna.. A powiedz, skad Ty jestes ze wchodzisz w zaspy? U mnie nie ma nawet sniegu!!! :-) z czego sie ciesze bo nie znosze zimy... Ale jest strasznie mroznie i zimno ze brrrr... :-/ az mnie trzesie! A Ty przeziebiona, gardlo ja boli a w zaspy wlazi i buty przemoczyla.. I jeszcze sniegiem rzuca!:-) ubieraj sie tam ciello a nie! Co dalej? O yori nie, nic nie czytalam.. Zobaczylam gdzies dwoch mezczyzn i nie nie.. To mnie jednak nie ciagnie.. Za to gdybym mogla przeczytac cos od naszej kochanej Haruki to chetnie zajrze a i komentarz zostawie :-P

    U mnie sylwek tez byl na bialej sali jak to mowia.. :-) powiem Ci ze przez ten okres swiateczny az do sylwka bylam taka wyrabana ze po pracy od 6 do 16 w wigilie zjadlam tylko (!) barszcz z uszkami i normalnie z przemeczenia musialam sie polozyc. Bylo mi slabo i niedobrze i bolal zoladek.. W sylwestra tez bylam troche zmeczona i nigdzie nie wyjezdzalam. Dzis swieto a u nas co roku mamy inwenture od 7.30 do 17.. Co prawda zaplaca ale nie mamy wolnego dlugiego weekendu. Wole juz taka opcje niz liczenie towaru w nocy.. :-/ od poniedzialku tez mam tydzien popoludniowek od 14 do 22.. Bez pracy byloby cudnie.. Tylko wygrac w lotto i spadac na konjec swiata.. :-) chcialabym sie wy rac na takie wakacje gdzies gdzie nikt mnie nie zna i bym odpoczywala od wszystkich i wszystkiego.. Jutro ide niestety na rano (musze o 4.30 wstac ;-* a co tam do lata to niech juz bedzie... Tez nie lubie sie pocic i dusic a najbardziej jak jest zbyt parno ze sie oddychac nie da ale wole to niz zime gdzie zamarzam na smierc. Spie cala zawinieta w kokon z koldry i przykryta po czubek glowy kocem a w nogach na kocu spi Kotwica :-)

    Takze dlugiego weekendu nie mam, ino tylko niedziele. Taka praca w handlu. Tobie zycze kochaniutka milej soboty no i duzo zdrowka i by Cie gardlo nie bolalo. Napisz skad pochodzisz ze u Ciebie takie zaspy! ;-) u mnie mroz bez sniegu..

    Caluje i sciskam ze az oczy wykreca!!:-) Twoja A. (te wiadomosci tworza nam sie coraz dluzsze)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hello, jest tu kto?? Wielkopolska, 10.01.2017, godz. 23.41

    Jak tam?? :-) u mnie kilka dni temu spadl pierwszy snieg wiec postanowilam sie tym podzielic z Toba gdyz jestes milosniczka zimy.. Pisalas o bolu gardla i mnie zarazilas!!! :-/ tak - boli mnie gardlo.. Ogolnie to tyle co wracam od Rudej bo dalam komentarz i mykam spac bo o 22 konczylam prace i padam na twarz a jakos nie chcialam tego odkladac na zas. A wiec jestem!:-) u mnie na dniach pojawi sie 12 Rozdzial wiec zachecam do komentowania ( tylko pod kazdym rozdzialem droga R):-) pozostaje mi zyczyc Ci weny i pomyslow choc masz ich pewnie nieskonczenie wiele i postaraj sie by mnie teraz wyleczyc!!:-) hehe caluski Twoja A.

    Nie moge sie doczekac wiosny.. Nie chce juz tej zimy, chce sie cienko ubierac a nie w tej zimowej kurtce i kozakach.. :-/ Zrob cos z tym, prosze! Zabierz zime!

    OdpowiedzUsuń
  43. Bedzie SEPARACJA!!!!

    Obiecalas mi rybko skomentowac odp do Q & A i moje wypociny w kolejnych rozdzialach a wciaz Cie nie ma!! Grrr.. R, Ty spoznialsko!! :-) Za kare nie bede sie odzywac. Foszek.

    A co u mnie? Ebh. Kochaniutka, po bolu gardla przyszla kolej na kaszel, katar, mocny bol glowy i stan podgoraczkowy.. I tak sie kulam jeszcze.. Dzis (niedziela) bylam w pracy na 12h i nie wiem ile pociagne w tym stanie.. :-/ nie piszesz mi takich zajebistych komentarzy i nie dbasz o moj oecherz tak jak dawniej ze az musialam biec sikac ze smiechu XD piekne czasy.. No i ta zima cholerna! Mam jej dosc.. Niby ma teraz przymrozic.. A tak to ciagle sypie snieg potem topnieje i chlapa sie robi i tak na okraglo.. :-/ co jeszcze? Coz.. Czekam az sie w koncu odezwiesz.. Bo tu nie bywasz i same pajeczyny wszedzie.. To pewnie Nehelenia Ci sie tu wkradla XD pajaki to ZŁO!!! Cbce Cie widziec na moim blogu w zajebistych komentarzach tak ze az sie bialka w oczach ścinaja XD (zarabista formulka)

    Twoja szalonA. wciaz czeka.. I korzenie zapuszcza.. Buziaczki!! :-* przeslij mi energie bym szybko wyzdrowiala.. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana A.! A Ty, gdzie się podziewasz, co? U Ciebie też cisza...

      Usuń
  44. Czekam, aż mój następny komentarz będzie setnym pod tym postem (to se poczekam) :')))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisz jeden pod drugim. Na pewno się nie pogniewam :D.

      Usuń
  45. Nie chcę nic mówić, ale zostawianie takich niedokończonych perełek nie jest fajne xD
    Błagam Cię, skończ to w końcu! Nawet nie wiesz jak bardzo chcę przeczytać zakończenie ;x
    Ślę swoją wenę, bo nawet jakbym jej użyła, to nie wymyśliłabym czegoś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha! Dziękuję za szczerość i pochlebstwa - tych nigdy za wiele :). A co do niestawiania kropki, że tak to ujmę, robię to specjalnie :D. Ale pewnie o tym wiesz :). Co do zakończenia, przewiduję jeszcze jakieś trzy, może cztery części, także na bank będzie co czytać, ino nie wiem kiedy... Za wenę serdecznie dziękuję! Już ją w walizce puszkuję!

      Ściskam mocno!

      Twoja R ♥.

      PS A czy moja kochana Anonimka, może sobie wymyślić jakiś nick? Będę zobowiązana :).

      Usuń
    2. Hmm, to może... Aine, miło mi :>Szczerze, to nie wiem jak tu się zalogować, jak to opracuję to się nick pojawi. Tymczasem musi zostać tak jak jest ;x
      Ty nie puszkuj tej weny tylko ją wypuść samopas! Jak ją zapuszkujesz to się zakonsweruje i nic z jej nie będzie, wena to nie ogórki kiszone! xD

      Usuń
    3. OK. Mi również :). Jeśli masz konto na Google+ to wystarczy, że na nie się zalogujesz, po czym przejdziesz do Bloggera i po sprawie.

      Hahaha! Się pokisi i będzie ostrzejsza :D. A przynajmniej mam taką nadzieję :D.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    4. O, działa! :D Hmm... Człowiek uczy się całe życie ;x
      Emm... Ostrzejsza?... Co ty tam chcesz, cholibka, wrzucić do tego rozdziału?! xD Aż boję się teraz dalej czytać xD

      Usuń
    5. Co nie? Mam to samo :D.

      Hue, hue, hue... Nie napomknę, o nie, nie nie! :D

      Usuń
  46. A no nie pisze bo Ty tez nie piszesz. Oczywiscie zartuje, po prostu mialam problem z dokumentem w telefonie i stracilam wiekszosc napisanego rozdzialu 16 mojego opka. Musialam pisac tym razem na kompie i w dodatku na nowo.. A zbytnio nie mialam czasu.. Pisalam gdzies ze nie bede miec tyle czasu by pisac regularnie... Ale Ty? Pojawiasz sie na blogu raz na ruski rok. Nie wspomne o jakis opowiadaniach. Nie ma co czytac.
    A ogolnie to idzie wiosna i juz sie ciesze. Raz jest bardzo cieplo raz pochmurnie ale wiadomo ze juz blizej niz dalej do cieplych dni. W koncu wiosne juz mamy.. :-) ide spac zycze weny i odezwij sie w koncu..

    Twoja A.

    P.S. Widzialas ze u mnie dawno nic nie bylo na blogu i nie skomentowalas? Oj oj nieladnie droga R..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... Ale mi pojechałaś po rajtach, których nie noszę...

      Co do utraty rozdziału, pamiętam jak dzisiaj, że pisałam sześć godzin tekst z nową bohaterką i go, cholera!, nie zapisałam, ale na szczęście mój kumpel, informatyk z powołania, zaradził temu problemowi i straciłam jedynie jakieś pół strony, które później rozwinęłam w półtorej :D. Dlatego też nie ma tego złego.

      No wiem, wiem. Powinnaś mnie mentalnie wypoliczkować i wychłostać. Może wtedy pojawiłyby się efekty?

      A ja się właśnie nie cieszę... Wiosna i lato są beeeeeeeeee! Ale może to nastroi mnie do siedzenia w domu i pisania? Nie, chociaż nie. Dopóki się nie przeprowadzą, nie będę mogła leszczyć się przed kompem w ciepłe dni, w końcu ogródek czeka i Mamusia mnie do niego zagoni... Z pracy do pracy... Ale chujnia...

      Z dobrych wiadomości to tyle, że od miesiąca sprzedaję i nie muszę się z Kiero za często widywać. A na dodatek mojej Milence wyszły dwa ząbki :). Mała artystka! Niedawno trzy miesiące skończyła, a już gryźć będzie ciotkę :D.

      I to chyba tyle ode mnie,

      Twoja R ♥.

      PS No, okrutna, zła itepe. Gomenasai!

      Usuń
  47. "Crawling back to you
    Ever thought of calling when you've had a few?
    'Cause I always do
    Maybe I'm too
    Busy being yours to fall for somebody new
    Now I've thought it through
    Crawling back to you"

    OdpowiedzUsuń
  48. "Words can be like knives,
    They can cut you open,
    And then silence surrounds you
    And haunts you."

    OdpowiedzUsuń
  49. "I won't soothe your pain
    I won't ease your strain
    You'll be waiting in vain
    I got nothing for you to gain"

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie pytaj się mnie, dlaczego rzucam cytatami, ale jeżeli znasz jakąkolwiek piosenkę - brawa dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  51. I BUUUUUUM! JEST 100! *Ach, nie dziękuj* :'))))))))))))

    A tak na serio to gratki, gratki, a do tego kwiatki *zaleca się purpurowe i białe frezje*!
    Nie wierzę, zrymowało się ;D

    Pisz szybciutko nowy epizod, a wenkę ode mnie spakuj do szufladki :))

    Trzymaj się i nie puszczaj :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, wchodzę na Bloggera i jest takie wielki „WTF” u mnie na ryju. No serio! Żeś mnie zaskoczyła! I teraz wiem, że wystarczy zrobić na klawiaturze „pozwalam”, a się samowolka rozpanoszy, no! Wiesz, ja tam nie mam nic przeciwko nabijaniu statystyk, ale ktoś nowy pomyśli sobie, że tak ostro skomentowana została treść notki, a tu lipa :D.

      Co więcej? Bez braw dla mnie, bo żech nie poznała ani jednej sylaby... No! Takie trudne rzeczy dajesz! Weź zapodaj Britney, J.Lo, czy Celine Dion! Wtedy na pewno zgadnę :D.

      Hahaha! A co? Ty rymować nie możesz? Jakiś zakaz masz? Ja Ci pozwalam! I o!

      Hahaha! Nowy epizod! Hahahah! Na bank! Hahaha! Nie w tym wcieleniu! Hahaha! Nie na tym blogu jak już! Hahaha! A tak poza tym to wszyscy zdrowi. Hahaha! A ja się cieszę jak głupia, bo dzisiaj kolejny tomik SAO dostałam! Już go nawet przewertowałam :D. Będzie cudnie! Hahaha!

      I w drugą stronę,

      Twoja R ♥.

      Usuń

Nie wstydź się – skrobnij komentarz!
Będzie lepszy, niż nowy elementarz!
Ja Ciebie zapamiętam
i dedyka Ci dam,
jeśli będziesz pierwszy
pośród wszystkich wierszy!