14 września 2017

Czas feralny...




Witajcie Moi Drodzy!









Wiem, dawno mnie tu nie było, ale piszę do Was, bo mam do przekazania przykrą wiadomość. Nie wiem, kiedy pojawi się cokolwiek na jakimkolwiek z blogów, gdyż mój telefon, na którym zapisałam większość tekstów, w tym w całości napisane „Po drugiej stronie lustra”, odmówił mi jakiś czas temu posłuszeństwa i do dzisiaj nie chce się załączyć. Był przez trzy tygodnie u speca, który stwierdził, że uszkodziła się płyta główna, przez co szanse na uruchomienie diabelskiego urządzenia są zerowe... Nie dość, że ostatnio mam same problemy w pracy, która doprowadziła mnie do rozstroju żołądka i nerwicy, to jeszcze padła mi karta graficzna w kompie, a na dokładkę telefon poleciał sobie w kulki. Mam naprawdę dość! Możecie wierzyć lub nie, ale aż mi się odechciało pisać, tworzyć, wymyślać, mimo że ostatnio założyłam kolejnego bloga, który naprawdę optymistycznie nastroił mnie do życia. W obecnej sytuacji nawet on nie pomógł… Potrzebuję cudotwórcy! Czy ktoś z Was zna jakiegoś? I proszę, nie pocieszajcie mnie, bo nawet Wasze słowa, Kochani, na nic się nie zdadzą. W takim jestem dole… I na tym chyba zakończę ten pesymistyczny wywód. Wszystkiego dobrego Wam życzę. Może chociaż Was oszczędza fatum.



Wasza R.



PS Bardzo dziękuję, że pomimo mojej długiej nieobecności, zaglądacie na blogi. Chociaż dzięki temu czasami się uśmiecham.



16 komentarzy:

  1. Nie będę cię pocieszać, bo rzeczową babką jesteś i ja sama nie lubię, jak ktoś mi taki pierdolament wykłada o cieszeniu się życiem i byciu optymistką
    Jakieś 20 minut temu pomyślałam, ze umarłaś i zawiesisz jakiegokolwiek bloga, i powiem jedno... JUŻ WIĘCEJ NIE BĘDĘ MYŚLEĆ, OKEJ????

    Skarbie dbaj o siebie i nie przemęczaj się w pracy. Jedz posiłki o stałych porach, bo jak nie, to pasem po dupie będę biła
    Słoneczko snów kolorowych i wyśpij się tylko 😘💕



    Poza tym wiem co czujesz, bo mi wybuchł zasilacz od komputera... Złośliwość rzeczy martwych


    Całuje serdecznie 💞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria, Słonko, na Ciebie zawsze można liczyć! Dziękuję za poprawę humoru :). I za zrozumienie przede wszystkim. Mój optymizm powoli szlag trafia i powiem Ci, że jadę na oparach. Usiłuję odpocząć, bo w tej chwili przebywam na trzytygodniowym, wywalczonym bardzo ciężką batalią, urlopie. Ile on mnie kosztował nerwów to nie masz pojęcia! W każdym razie nie jest mi dane złapać oddechu. Rodzice bez przerwy cisną, żebym szukała pracy w innej aptece, co codziennie zapewnia mi rozwolnienie. Bez kitu! Niech już jadą na wakacje. Ja sobie w domu posiedzę i odpocznę od nich. Może wtedy zbierze mi się na szukanie nowego miejsca zatrudnienia? Zobaczymy. Co do tych stałych pór jedzenia, z tym to różnie, bo w końcu urlop, to siedzę do późna i czytam mangi, albo oglądam anime, żeby odgonić te niepokojące myśli, które rodzą się w mojej głowie. Nawet wychodzi. A co do tego bicia, to błagam nie! Myślę, że bez tego się obejdzie :).

      O! Dziękuję! Tobie też zielonych żabek :). Tak zawsze moja Babcia Krysia mi życzy :).

      Właśnie! A ja jestem wyjątkowo pechowa, więc nie zdziwiłabym się, gdybym znowu coś zmaściła, bo jakby nie patrzeć jeszcze jest komp Rodziców i stacjonarny, a R potrafi!

      Na zakończenie odsyłam mnóstwo całusów :* :* :*...:* :* :*. I mocno Cię uściskam!

      Dziękuję raz jeszcze!

      Twoja R ♥.

      Usuń
  2. Hej
    Niebede cie pocieszac bo sama jestem w dolku i nawet przyjaciele mi niepotrawiam mi pomuc a to tego to stwierdzam ze jestem najwiekszyn tchurzem bo wiem co czeba zrobic zaby sie uwolnic od tego co mnie doluja a niemam odwagi tego zrobic albo sie boje ze niedam rady to chyba tyle lucy hepi🎵

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie!

      Dziękuję za zrozumienie! I wiesz? Ja też jestem tchórzem. Mam zadzwonić do szefa w jednej sprawie, a od zeszłego czwartku nie mogę się w sobie zebrać. Wiem, że jest człowiekiem, który nie krzyczy i przez telefon nic mi nie zrobi, a mimo to jakoś nie potrafię się przemóc. Głowa do góry, Słonko! Uwierz, że będzie lepiej :).

      Ściskam mocno,

      Twoja R ♥.

      Usuń
  3. Daj spokój, mi kabel od laptopa wysiadł już trzy razy. Raz, bo spięcie u mnie w domu było i poleciał TYLKO mój laptop - trzeba mieć szczęście chyba, by tak trafiło, drugi raz jak pojechałam na studia na 1 roku ( cholerstwo zepsuło się 1h po przyjeździe - fajnie, nie powiem. Byłam bez lapka przez tydzień, bo musiałam obczaić najbliższy elektronik, w którym jakoś nie było kabla do mojego lapka i musiałam czekać na dostawę, bo wtedy uniwersalnego nie chciało mi się kupować ;/) i trzeci raz w domu rodzinnym. Więc mniej więcej wiem jak się czujesz.
    Ale wiedz, że nie rezygnuję. Ja po prostu MUSZĘ ZNAĆ KONIEC ONE-SHOTA, nawet jeżeli Cię to zabije (xD). Będę czekać do skutku, nawet kilka lat. I nie waż się zapomnieć o swoich blogach! No, to skoro wyrzuciłam z siebie wszystko co chciałam, to chyba koniec ;p
    Aa, a'propo cudotwórcy... Mi osobiście, chociaż nie wiem z jakiego powodu, na złe samopoczucie pomagają sportówki, a zwłaszcza Baby Steps, które szczerze rekomenduję, zwłaszcza, jak wyczytałam w twojej odpowiedzi w komentarzu do Yukimury, kiedy masz aktualnie dużo wolnego czasu. Chociaż... Pewnie już je widziałaś, więc nic tu po moich rekomendacjach ;p
    Cya, życzę udanego urlopu i powrotu humorku do pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kochanie!

      W końcu po bardzo długim czasie raczyłam odpisać na komentarze, ale, coby nie przedłużać, lecim z tym koksem.

      Wiesz, Słonko, chamstwo rzeczy martwych jest niefajne... I szczerze Ci współczuje, chociaż to było jakiś czas temu. W każdym razie wiem, jak boli zepsucie sprzętu codziennego użytku.

      Hahaha! No wiesz? Życzysz mi śmierci, Ponury Żniwiarzu? Ta zniewaga krwi wymaga! I o! Powinnam to w cudzysłów wziąć, ale to tam tego. Nevermind :D.

      Co do anime, którego tytuł podałaś, nie oglądałam. O czym konkretnie jest? (Wybacz, R to leń i nie chcę jej się szukać opisu)
      Jeden czas wolny mi się skończył, a drugi zaczął, ale o tym więcej innym razem. Może.

      Zdradzę Ci, że oglądam obecnie "Black Clover" (czytam też mangę po polsku i jest genialna!) i Mahoutsukai, ale mam wiele innych w planach. Może jakoś to pogodzę? Zobaczymy :).

      A na koniec ściekam mocno!

      Twoja R ♥.

      Usuń
    2. Też oglądam Black Clover! Strasznie mi się spodobało *_*
      A jeżeli chodzi o Baby Steps to jest to anime o tenisie ziemnym, gdzie główny bohater zaczyna uprawiać dany sport w liceum, więc wiadomo, że jest na początku słaby. Potem zachciewa mu się zostać profesjonalistą, więc musi wygrać tam największy turniej - nie pamiętam jak się nazywa, jakiś tam letni czy cuś. Znajdzie się tam też wątek miłosny, jeżeli takowe bardzo lubisz ;) Są ogólnie dwa sezony, które powinny polecieć ci jak pstryknięcie palcami ;d
      Hah! Może powinnam zmienić nick w takim razie! Nawet mi się podoba ;D

      PS. Korzystam sobie właśnie ze świąt w trakcie tygodnia i siedzę w domu rodzinnym. Aktualnie piszę tego posta z szczeniaczkiem mojej siostry na kolanach *_* Chyba nie da się dodać załącznika w formie zdjęcia do komentarzy(;/). No, szkoda.
      Tak czy siak, Cya i miłego wolnego :)

      Usuń
    3. O tak! Black Clover jest mega! Yuno z Astą są po prostu uroczy! I R oczywiście nie mogła się oprzeć, przez co naskrobała kilka opowiadań z ich udziałem :D. Wiadomo, że jak faceci to yaoi ♥!

      O, fajnie się zapowiada, ale mimo bycia w domu nie mam kiedy oglądać. Kochani Rodzice skutecznie znajdują mi masę zajęć, przez co na razie stoję z miejscu z BC i Oblubienicą, nie wspominając o innych tytułach, które są w planach, albo czekają rozpoczęte... Ale mi jest przykro! I przyznam się, że poza Yoi nie oglądałam żadnej sportówki, chociaż ponad wszystko kocham siatkę, a tymczasem Haikyuu (nie wiem, czy dobrze napisałam) leży odłogiem...

      A zmieniaj! Proszę bardzo!

      Ściskam!

      Twoja R ♥.

      PS Ale święta są dopiero w grudniu! Żarcik :D. Jeden taki dzień to za mało. Co do zdjęcia pieska, po prostu zalinkuj je na funkyimg albo imgur (chyba tak się to piszę) i wstaw linka.

      Usuń
  4. Współczuje ci. Sama jetem w dołku z tego samego powodu :/ Nie wiem czy to jakaś zaraza na urządzenia elektroniczne czy co, bo mi wczoraj laptop odmówił posłuszeństwa. Podobno szanse na naprawienie go są małe, a nawet jeśli to skasuje mi wszystkie dane... Więc wiem, jak się czujesz... Telefon mi zaczął też się psuć, a moja mama Śmiała się z mojego "szczęścia".
    Będę z niecierpliwością czekać na rozdział, choć wiem, że to może być naprawdę długi okres czasu. Jak raz się odechce piania, to zanim chęć wróci to może minąć nawet rok lub dwa...
    W każdym razie życzę weny, jak najszybszego powrotu do pisania i żebyś się mniej stresowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Kochana!

      Głowa do góry! ja już przyzwyczaiłam się od mojego zwyczajowego pecha. W końcu osobie urodzonej 13 o 13 w piątek nie zostało nic innego, jak pogodzić się z własnym losem :D. Ale powiedz, udało się naprawić komputer bez utraty danych?

      Oj, nie wiem. Chociaż zdradzę Ci, że jak miałam niepodobny do mnie meksyk w pokoju to stworzyłam mnóstwo nowych opowiadań yaoi, a teraz, kiedy siedzę w błysku i czystości - nic, zupełna pustka w głowie... Kicha jak nie wiem! Ale może wydarzy się coś, co doprawi mi skrzydła? Oby!

      Pozdrawiam cieplutko,

      Twoja R ♥.

      Usuń
  5. Hej Roszpunciu by Haru!

    U mnie to samo... Nie mogę dodac NICZEGO na bloga bo nie da się opublikowac.. Już miałam zamysl by stworzyć nowy ale nie mam na to czasu.. Tak wiec.. nie wiem co dalej. Zycze Ci samych usmiechow na twarzy.. A w pracy jak to w pracy.. zawsze sa jakies problemy.. u mnie tez.


    Kochana, sciskam ze az bialka w oczach się scinaja!!!! :) :****** kiss baby!!! Twoja A.

    P.S. Może jak znajde czas i tyle checi to napisze nowy blog, ale nie wiem jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie, A. by A.!

      Co tam u Ciebie? Coś ruszyło z blogiem?

      Ech, no wiem, że nie tylko u mnie chujnia jest, ale naprawdę mam dość... Aż mi się wstawać nie chcę...

      Ja Ciebie też super-mocno ściskam i dodaję mnóstwo buziaków :*........:*.......:*.

      Twoja R ♥.

      Usuń
  6. Roszpunciu!
    Ojej, to naprawdę ty! Bardzo tęskniłam za Tobą. Nie mam żalu o nic, jak chyba więksZość. Rozumiem Cię. Ja też ostatnio zmagam się z wieloma problemami jak np. brak chęci do życia. Nikomu tego nie życzę bo to straszna choroba, a jeśli ty na nią chorujesz, to powodzenia. Dasz radę. I mała rada: staraj się nie wpadać w nałogi. Bo to jest najgorsze. To najbardziej potrafi dobić.
    Lucy24
    Ps. Nie pamietam jak się podpisywalam i czy teraz dobrze to zrobiłam, ale byłam tą, która tak bardzo uwielbia StingLu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Lucy!

      Ja tęskniłam za Wami wszystkimi! Normalnie aż było mi super miło, że część z Was jeszcze ze mną została i do tego dodaje mi otuchy. Dziękuję po stokroć! Jak również jestem wdzięczna za zrozumienie :).

      Co do nałogów, spokojnie, fajek nie cierpię, alkohol tykam tylko od wielkiego dzwonu, a narkotyki i dopalacze totalnie mnie nie jarają :). Ale dziękuję za ostrzeżenie :).

      Ściskam mocno!

      Twoja R ♥.

      PS Pamiętam i właśnie tak jak teraz się podpisywałaś :). Buziak ;*.

      Usuń
  7. Wciąż pamiętam o tobie.

    OdpowiedzUsuń

Nie wstydź się – skrobnij komentarz!
Będzie lepszy, niż nowy elementarz!
Ja Ciebie zapamiętam
i dedyka Ci dam,
jeśli będziesz pierwszy
pośród wszystkich wierszy!